Krzyże i kapliczki pokutne

Na ziemi nyskiej jest kilka kamiennych krzyży nazywanych pokutnymi. Ale przy naszych drogach stały i niektóre nadal stoją kapliczki pokutne. Czy wszystkie kamienne krzyże zaliczamy do pokutnych i jak wyglądały takie kapliczki. O tym dalej….

Od pewnego czasu nyska pracownia konserwacji zabytków ratuje kamienny krzyż pokutny, określany też zamiennie jako pojednania.

Ogólnie określa się je jako element dawnego prawa. Szacuje się iż w Europie jest  około 7 tys. krzyży kamiennych. Z tego ponad połowa jest w Niemczech. W Polsce jest około 600. Głownie występują w województwach zachodnich( dolnośląskim, opolskim, lubuskim i śląskim). W samym opolskim wymienia się około 30. Ogólnie mówi się o nich  krzyże pokutne. Trzeba jednak zadawać sobie sprawę, iż nie wszystkie kamienne krzyże są wynikiem morderstwa. O krzyżu pokutnym można mówić jedynie w sytuacji potwierdzonych źródeł. Elementem pokuty oraz pojednania z rodziną ofiary mogły być także kapliczki pokutne. Miały  one różne kształty.

Trzeba też mieć świadomość, iż część tych kamiennych krzyży nawet mających wyryty symbol mogła być pamiątką po jakimś zdarzeniu losowym. A wyryty znak mógł być także atrybutem zmarłego mówiącym o jego zawodzie czy przypadku śmierci. Zdarzało się także powtórne użycie krzyża oraz ich późniejsze przenoszenie. Brak jest dokładnych źródeł wyjaśniających rolę takiego krzyża i jego pierwotnego posadowienia.

Spora ich część jest ulokowana w pobliżu kościołów. Ponieważ  tylko część z tych krzyży jest udokumentowana można ogólnie powiedzieć czym były owe kamienne symbole i dlaczego jest ich najwięcej przy zachodniej stronie Polski. Od dawna ludzie ponosili śmierć czy to wskutek nieszczęśliwego wypadku czy zbrodni. Pierwotnie po zabójstwie rodzina ofiary chciała odwetu. Stan takiej wróżdy zobowiązywał rodzinę ofiary do odwetu i tak nakręcała się spirala śmierci w odwecie. Proces taki jeszcze do niedawna można było spotkać w górach Albanii. Wraz z lokacjami na prawie niemieckim oraz chrystianizacją zaczęły się pojawiać tzw. ugody kompozycyjne. Nazwa pochodzi od łacińskiego composito określającego układ, ugodę, pojednanie.  Zwykle przy zawieraniu takiej ugody dokładnie zapisywano jaki i w jakiej formie zabójca ma zapłacić tzw. płat. Za zabójstwo należało wnieść tzw. główszczyznę. I co ciekawe suma była też uzależniona od płci, wieku i stanu ofiary. Zwykle śmieć kobiety oraz osoby niższego stanu była niżej wyceniana. Za ugodę dotyczącą dużego okaleczenia ( np. ucięcie ręki) płacono tzw. nawiązkę. W zależności od podpisanej ugody zabójca winien był zapłacić rodzinie ofiary pewną sumę pieniędzy, ofiarować wosk do kościoła, ufundować msze czy wystawić krzyż jako znak pojednania. Każde pojednanie dokładnie określało powinności winowajcy. Kamienny krzyż stawiano według życzeń rodziny w miejscu zbrodni ale i czasem w pobliżu kościoła.  Miały one być znakiem zdarzenia ale i pamięci dla potomnych. Oprócz kamiennych krzyży stawiano także kapliczki. Taką pozostałością po kapliczce jest  prawdopodobnie znajdująca się tablica wmurowana w tylnią ścianę babtysterium nyskiej bazyliki.

To  właśnie epitafium  prawdopodobnie pochodzi z kapliczki stojącej przy bramie wieży Ziębickiej. W 1553 r. młody czeladnik Hans Grefe zabił kowala Viczo Sperlinga z Miechowa. Choć nie znamy przebiegu zdarzenia to  podobno wielu ludzi wstawiło się za zabójcą do biskupa Baltazara Promnitza.  Z ugody wiadome jest, iż musiał wypłacić wdowie 200 talarów oraz wystawić kapliczkę w miejscu zbrodni. Nieco wcześniejsze i jak dotychczas najstarsze znane dokumenty z umowy pojednawczej pochodzą z 1531r. Wtedy to Tomasz Korkowitz spowodował śmierć Piotra Tanera. Według zawartej umowy przed bp. Jakubem, zabójca musiał wystawić kamienną tablicę z krzyżem i herbem zmarłego. Podobna historia dotyczy jednego z krzyży pokutnych Wierzbięcic. Prawdopodobnie w 1536 r. młynarz z Wierzbięcic został zamordowany przez Melchiora Rodelwitz i jego braci  Caspra I Frydrycha z Lipowej. Drugi krzyż z tej miejscowości podobno upamiętniał zbiorową mogiłę mieszkańców wsi , którzy zginęli w wojnie trzydziestoletniej. Krzyż ten przy okazji naprawy po kontakcie z ciężarówką jest przedmiotem badań nyskiego muzeum. Wielkość, kształt i ryty na krzyżu mogą sugerować nieco starsze pochodzenie tego zabytku. Czekajmy więc cierpliwie na zakończenie prac i wyjaśnienie  tej zagadki. Na zakończenie trzeba dodać, że  na terenie ziemi nyskiej jest kilka kamiennych krzyży.

Autor

Krystyna Dubiel

Jestem historykiem oraz przewodnikiem sudeckim. Jestem autorką kilku publikacji oraz gier.

Jeden komentarz do “Krzyże i kapliczki pokutne”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site is protected by reCAPTCHA and the Google Privacy Policy and Terms of Service apply.

The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.